Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 wymusiła na mieszkańcach całego świata zmianę całego swojego dotychczasowego życia. Wiele osób straciło pracę lub musiało przejść na tryb zdalny. Ludzie musieli również zrezygnować z chodzenia do restauracji, na siłownię czy inne dodatkowe zajęcia.Upadło wiele firm, wstrzymane zostały podróże.
W takiej sytuacji trzeba było skorzystać z rozwiązań, które pozwoliły przynajmniej częściowo kontynuować normalne życie. W tym momencie najważniejsza stała się technologia i to, czy dana osoba ma możliwość skorzystania z niej. Nie dotyczyło to wcale tylko osób dorosłych, które chciały pozostać w kontakcie z bliskimi lub musiały pracować przez Internet – w dużej mierze chodzi tutaj także o dzieci, które za pośrednictwem technologii próbują do tej pory kontynuować nauczanie i nie robić sobie zaległości. A pandemia towarzyszy nam już ponad rok. Możemy więc teraz z całą pewnością stwierdzić, że technologia nas tutaj nie zawiodła.
Jakie rozwiązania wdrożono?
Moment ogłoszenia pierwszych restrykcji i konieczności zachowania dystansu między ludźmi wzbudził panikę w licznych firmach. Wiele miejsc wprowadziło rozwiązania, które miały ułatwić pracownikom pracę zdalną i korzystanie z informacji firmowych także poza biurem – ale wszystko to dopiero zaczynało się rozwijać. Nagle trzeba było skorzystać z tego, co jest dostępne – nie było czasu na wprowadzenie poprawek.
Skorzystano przede wszystkim z powszechnie zalecanych narzędzi to pracy na odległość – prawie wszyscy poznali Microsoft Teams oraz Google Hangouts. Najważniejsze stało się to, by każdy był w stanie skorzystać z proponowanych programów nie tylko skutecznie – ale też bezpiecznie. Spółki nie chcą przypadkiem stracić swoich danych i mają obowiązek chronić informacje swoich klientów. W najlepszej sytuacji znalazły się tutaj oczywiście te osoby, które już wcześniej pracowały w trybie hybrydowym – znały one wady oraz zalety używanych programów i umiały zorganizować swój czas. W większych firmach w taki sposób pracowały wcześniej nawet całe zespoły. Czasami łatwiej było udostępnić im najważniejsze dane w chmurze i pozwolić pracować na odległość.
Przejście na tryb zdalny było największym wyzwaniem dla osób, które przyzwyczaiły się do pracy w biurze i niezbyt dobrze radziły sobie z obsługą komputera – a to też się przecież zdarza. W takich wypadkach błędy bywają popełniane przypadkowo, a konsekwencje dla bezpieczeństwa firmy są bardzo poważne.
Technologia na ratunek uczniom
Możliwość przeprowadzania lekcji oraz egzaminów przy pomocy komputera to chyba jeszcze ważniejsza kwestia wśród dzieci i nastolatków. Jakiekolwiek dłuższe przerwy w edukacji mogłyby poważnie narazić cały system – a sytuacja ta i tak nie jest idealna. Bardzo wiele rodzin nie miało możliwości udostępnienia swoim dzieciom komputera z Internetem na kilka godzin dziennie – tym bardziej, jeżeli rodzic również pracował zdalnie.
Pod tym względem technologia okazała się niewystarczająca – nie każdy może faktycznie swobodnie z niej korzystać. Nie można jednak zapominać o tym, że pojawienie się choroby COVID-19 było dla nas czymś zupełnie nowym i nikt nie był na to przygotowany. Biorąc ten aspekt pod uwagę szybkość wdrożenia nowoczesnych rozwiązań w szkołach i na uniwersytetach była naprawdę dobra.
Wykorzystanie technologii do nauczania na uniwersytetach może również pozostać z nami na długi czas po wyjściu z pandemii. Dlaczego? Ponieważ zdano sobie sprawę z tego, że wykłady teoretyczne mogą być sprawnie przeprowadzane przy użyciu programu Microsoft Teams i studenci nie potrzebują nawet przebywać wtedy w tym samym mieście. Poniżej przedstawiono zalety takiego rozwiązania:
- ułatwienie dla studentów zaocznych i wieczorowych,
- brak problemów z zajętymi salami,
- student nie musi nawet mieszkać w tym samym mieście, w którym studiuje.
Czy rozwój technologii w czasie pandemii przyczyni się do stałych zmian?
Zmiany, które zaszły w czasie pandemii koronawirusa stanowiły ogromne utrudnienie – ale dla wielu firm sytuacja ta szybko się ustabilizowała. W momencie, gdy w końcu zaczęły sprawnie funkcjonować, okazało się, że w ten sposób można nawet zwiększyć wydajność zespołu. Ludzie nie muszą już tracić czasu na dojazd do pracy, więc mogą wstawać później. Są bardziej wypoczęci i pracują efektywniej, bo czują się swobodniej we własnym domu.
Firma może zrezygnować z niektórych wynajmowanych lokali i dzięki temu oszczędza sporo pieniędzy. Podobnie z kosztami mediów czy cateringu – wszystko to przestaje mieć znaczenie. Jeżeli pracownicy są w stanie wykonać taką samą pracę w domu, to po co mieliby każdego dnia przyjeżdżać do biura?
Pozostaje tutaj jednak jeszcze jedna kwestia – motywacja do pracy. Nawet jeżeli technologia faktycznie umożliwia człowiekowi wykonywanie tych samych zadań przy własnym komputerze i bez wychodzenia spod kołdry – czy faktycznie będzie on tak samo się do tego przykładać? Może się okazać, że w takim momencie:
- ludzie potrzebują bezpośredniej motywacji,
- łatwiej pracuje im się, gdy mają obok siebie inne osoby,
- nie umieją się zorganizować we własnym domu.
Przeniesienie całego życia do Internetu raczej się nie sprawdzi – bez względu na to, jak zaawansowana jest technologia i jak wiele osób byłoby faktycznie gotowe to zrobić. Człowiek chce oddzielić swoje życie prywatne od pracy i jeżeli nie ma takiej możliwości – wiele rzeczy przestaje działać.
Pandemia przyczyni się do dalszego rozwoju technologii
Przed marcem 2020 roku kwestia stałego rozwoju programów komputerowych oraz sprawniejszej ochrony danych była ważna – ale nie aż tak, jak obecnie. Być może więc ta konkretna branża przeżywa teraz swój najlepszy okres i z roku na rok zapotrzebowanie na nowoczesne rozwiązania będzie tylko wzrastać. Społeczeństwo na pewno cieszy się w tej trudnej sytuacji przynajmniej z tego, że ogromna część uczniów mogła kontynuować swoją naukę, a ludzie byli w stanie zachować pracę.